Dowody osobiste z procesorem
3 grudnia, 2011Od kilku lat mówi się w naszym kraju o konieczności przejścia na elektroniczne dowody osobiste. W przybliżeniu, miałyby one wygląd zupełnie podobny do dzisiejszego, czyli imitujący kartę do bankomatu. Różnica miałaby polegać na tym, że nasz nowy dowód miałby w sobie mikrochip, czyli miniaturowy procesor. Odpowiadałby on za zapisanie w nim wszelkich informacji uzupełniających o nas. Z racji, ze właśnie w tym miejscu nie sprecyzowano jak dotąd, co rozumiemy pod tym pojęciem, budzi to największe kontrowersje. Pojemność pamięci takiego chipa byłaby na tyle duża, że bez problemu można by na niej zapisać cały nasz życiorys. Jeżeli byłyby to informacje typu kolor oczu, waga czy wzrost, to nie ma problemu. Takie dane, łącznie z adresem zamieszkania czy datą urodzenia są w dziś obowiązujących dowodach dostępne. Ale jeżeli byłaby to historia naszych chorób czy stan naszego zdrowia? Czy każdy chciałby na pewno, żeby w takim dowodzie widniały wszelkie nasze tajemnice osobiste, jak chociażby zatrudnienie, zarobki czy inne? To mogłoby już podlegać ograniczeniu poprzez ustawę o ochronie danych osobowych. Kłopot w tym również, że posiadacz takiego dowodu nie widziałby, co w nim jest zawarte. Tak samo jak prawo do zapisywania, miałyby tylko służby odpowiedzialne za tworzenie takich danych i nasz wgląd w takie dane byłby znacznie ograniczony.