Spodnie a sylwetka. Jak znaleźć te idealne?
29 września, 2019Kiedy robi się chłodniej, wiele z nas chętniej sięga po spodnie. Nic dziwnego, oprócz tego, że dzięki nim nie marzną nam nogi, ten element garderoby po prostu ma mnóstwo zalet. I jedną zasadniczą wadę… Znalezienie tych idealnych potrafi być prawdziwą zmorą!
Zastanawiałyście się kiedyś, dlaczego tak trudno kupić spodnie, które idealnie będą na was leżeć? Przecież w sklepach jest ogromny wybór fasonów. A może po kolejnych nieudanych zakupach przeszło wam przez myśl, że to z wami jest coś „nie tak”? – To niemożliwe i mogę powiedzieć to w ciemno. Problemem może być za to fakt, że tak naprawdę nie wiemy, jaką mamy sylwetkę i co dla nas oznaczają „idealne spodnie”. Mając w głowie jedynie, że szukamy czegoś ciemnego, co optycznie nas wyszczupli lub wydłuży nogi, możemy zmierzyć kilkadziesiąt par i nadal nie trafić na te perfekcyjne – zauważa stylistka marki KiK.
– Dlatego poszukiwania spodni zaczęłabym od stanięcia w domu przed lustrem w ulubionej, najczęściej przez nas noszonej bieliźnie i przyjrzeniu się swojej sylwetce. Całej, nie tylko nogom i pośladkom. Czasem może się bowiem okazać, że nie zwracamy uwagi na szerokie ramiona lub obfity biust, co również nie jest bez znaczenia przy wyborze odpowiednich dla nas spodni – mówi. – Spójrzmy na siebie obiektywnie. Zastanówmy się, co lubimy podkreślać w swoim wyglądzie, a co wolałybyśmy nieco zamaskować. Szczupłe kostki? Szerokie biodra? Wydatna talia? Wystający brzuszek? A może cały „dół” mamy nieco większy lub mniejszy od „góry”? To wszystko ma znaczenie – dodaje ekspertka.
Co wyszczupla, co powiększa
Cóż to za zasady? – Najprostsze to te, które dotyczą kolorów i ozdób. Sprawa jest naprawdę nieskomplikowana: ciemne odcienie wyszczuplają, jasne – zwłaszcza przetarcia i „spranie” na środku (z przodu i z tyłu) nogawek – optycznie dodają kilka kilogramów. To samo dotyczy wszelkiej maści aplikacji, dziur, naszywek i innych ozdób – przyciągają wzrok do miejsca, w którym zostały umieszczone. Jeśli więc zależy nam na optycznym poszerzeniu bioder, szukajmy takich spodni, które mają duże kieszenie po bokach i dodatkowe elementy w tej okolicy. Jeśli natomiast chcemy je zamaskować, unikajmy jak ognia wszelkich akcentów w tej okolicy – wylicza stylistka.
Maskowanie brzucha
– Sprawa z fasonem spodni jest już bardziej skomplikowana. Dla ułatwienia możemy sobie wynotować przed zakupami, na jakie elementy powinnyśmy zwrócić uwagę, mając na względzie naszą wcześniejszą ocenę sylwetki. W przypadku nieco wystającego brzucha, z czym boryka się wiele z nas (tak naprawdę wystarczy przecież zjeść obiad, by już nie był płaski), najlepiej sięgać po spodnie z wysokim stanem, które przy okazji świetnie modelują talię. Znalazłyście model spodni z suwakiem z boku albo tregginsy lub jegginsy o podwyższonej talii? Najprawdopodobniej właśnie „ustrzeliłyście” spodnie dla siebie – mówi specjalistka.
Szerokie/chłopięce biodra i „za duża” lub „zbyt mała” pupa
– Kolejnym „problemem”, na który często narzekają kobiety, są pełne biodra. Jeśli zależy nam na tym, by nie rzucały się w oczy, pilnujmy, żeby spodnie nie obciskały ich mocno. Ta sama zasada dotyczy zresztą każdej części ciała, której nie chcemy eksponować – zwłaszcza ud. Idealnym rozwiązaniem w tym przypadku będą więc spodnie o prostych nogawkach czy wręcz szerokie spodnie z materiału. Te ostatnie w przeciwieństwie do dżinsów, trzeba niestety zwykle prasować, za to prezentują się niesamowicie szykownie – zauważa ekspertka. – Jeśli sądzicie, że wasza pupa mogłaby być nieco mniejsza, zwróćcie uwagę na to, by spodnie miały kieszenie z tyłu. Celujcie raczej w te modele, które mają je naszyte blisko siebie i pod skosem, choć ostatecznie warto sprawdzić kilka różnych wariantów. Jeśli zaś z pomocą spodni chciałybyśmy uwydatnić pośladki, duże, proste kieszenie, a także przetarcia i rozjaśnienia w miejscu pośladków to nasi sprzymierzeńcy. Tak samo, jak w przypadku bioder, które można dodatkowo zaakcentować szerokim paskiem lub przewiązać apaszką – uzupełnia stylistka KiK.
„Góra” i „dół” w różnych rozmiarach
– Masywniejsze biodra i uda lub odwrotnie – szerokie ramiona i wydatny biust przy szczupłych nogach to często spotykany kształt sylwetki. W tym pierwszym przypadku sprawdzą się takie same spodnie, jak przy szerokich biodrach i pupie – o prostych, niezbyt obcisłych nogawkach. Kiedy to górna część naszej sylwetki jest dominująca, idealne mogą się okazać spodnie typu boyfriend zestawione z przylegającą do ciała górą lub dzwony w jasnym kolorze. Wszelkie wzory, błyszczące elementy, faktury i materiały oraz wyraziste kolory również są w tym przypadku wskazane – wylicza ekspertka.
„Za długie” lub „za krótkie nogi”
– Tu sprawa jest dość prosta. Spodnie z wysoką talią i długimi nogawkami dodadzą nam sporo centymetrów. Warto, by buty były w tym samym kolorze, wtedy efekt jest jeszcze bardziej wyrazisty. Optycznie skracają natomiast biodrówki, których nogawki kończą się na wysokości kostek – lepiej wybrać takie, które sięgają nieco ponad lub poniżej nich, wtedy unikniemy też wizualnego poszerzenia w tym miejscu. Długonogim paniom nie zaszkodzi na pewno podwijanie nogawek czy botki kończące się w okolicach kostki – tłumaczy specjalistka związana z marką KiK.
Sięgaj do gwiazd i dostrzegaj to, co dobre
– Na koniec mam jeszcze jedną radę. Jeśli wciąż mamy problem z ustaleniem, w czym możemy dobrze wyglądać, polecam przyjrzeć się codziennym stylizacjom gwiazd, które mają podobną sylwetkę i wzrost, jak my. One standardowo korzystają z porad profesjonalnych stylistów, więc nawet, jeżeli ich styl nie pokrywa się z tym, co same wybieramy, w przypadku fasonu spodni może się okazać, że to strzał w dziesiątkę. Wystarczy, że wybierzemy bardziej stonowany kolor czy model bez wzorów. I nie bądźmy wobec siebie zbyt krytyczne. Duża pupa czy wyraźnie zaokrąglone biodra lub uda mogą być wadą lub atutem – wszystko zależy od nas samych i tego, jak się postrzegamy – puentuje stylistka.